niedziela, 2 marca 2014

Rozdział Pierwszy.

- Mamuś idę do ogrodu się pobawić. - usłyszałam głos mojej sześcioletniej córeczki.
Zostawiłam marchewkę, którą kroiłam i spojrzałam na córeczkę. W dłoniach miała lalki, kolorowanki, Kretki i tableta z którego za pewne będzie muzyki słuchać.
- Dobrze kochanie ale uważaj na siebie. - powiedziałam z uśmiechem i wróciłam do robienia obiadu.
Cameron zazwyczaj pozwalałam na wszystko, nie chciałam by miała trudne dzieciństwo tak jak ja i nie chciałam by doskwierało jej brak ojca. Dostawałam wszystko co chciała, była moim oczkiem w głowie. Ja pracuje jako fotografka i możemy sobie z Cam pozwolić na luksusy. Moja córeczka przepadała za zespołem 5SOS, miała cały pokój ozdobiony w ich plakatach, pościel z nimi. Dosłownie wszystko. Jak to się stało, że zostałam matką ?

Sześć lat temu, byłam z naprawdę świetnym chłopakiem. Był dla mnie idealny, był w moim wieku i Kochał mnie. Razem byliśmy już cztery lata. Uwielbiał się przede mną popisywać. Wygłaszał teksty z jakiś ról, które dostawał w teatrze, albo śpiewał mi coś. Przy nim byłam szarą myszką, jedyne co potrafiłam to robić zdjęcia, jednak nikt się tym nie zachwycał. Wszystko zdarzyło się 26 czerwca, wtedy mijały równe cztery lata odkąd byłam z nim. Pamiętam moi rodzice wtedy poszli do jego rodziców na imprezę i mieli wrócić rano więc dom był do naszej dyspozycji. Wszystko dokładnie zaplanował, gdy ja byłam na warsztatach wokalnych on wystroił dom, przygotował kolację. Wszystko było idealne. Przyszedł po mnie i razem ruszyliśmy do mojego domu. Gdy weszłam do domu zaniemówiłam,  panowała tam romantyczna atmosfera. Na kolacje zrobił spaghetti, bo wiedział, że to moje ulubione danie. Jako prezent dostał ode mnie zegarek z wygrawerowanym napisem  ' Kocham Cię, Sue. ' . Ja od niego dostałam naszyjnik z sercem, a na sercu było wygrawerowane ; Na zawsze razem, Twój Lou. '. Cieszyłam się jak głupia, bo to był najlepszy chłopak na jakiego mogłam trafić. Potem wypiliśmy kilka kieliszków win, i chłopak spytał się czy jestem gotowa. Wiedziałam o co mu chodzi, bo namawiał mnie do tego pół roku, ale nigdy nie byłam gotowa, teraz wiedziałam, że chcę to zrobić tylko z nim i z nikim więcej. 
Po dwóch tygodniach okazało się, że zabezpieczenie nie zadziałało i będziemy mieli dziecko. Nie powiedziałam mu nic tylko najpierw spytałam się mamy co robić. Ona kazała mi powiedzieć mu, że będziemy rodzicami jednak ja nie potrafiłam. Nie potrafiłam mu zepsuć życia. Wiedziałam, że on ma plany, chcę pójść do XFactor, że chcę być wokalistą. Wiedziałam, że bardzo kocha muzykę, a dziecko tylko przeszkodzi mu w spełnianiu jego marzeń. Dlatego nic mu nie mówiąc wyleciałam do cioci do NY. Teraz jest w najsławniejszym zespole na świecie i jak dowie się, że ma dziecko to zaburzę jego świat. Nie mogę mu tego zrobić, dalej go kocham, ale nie zepsuje  mu życia...

Wytarłam łzy, które zleciały po moim policzku i wyłączyłam zupę. Nalałam do dwóch talerzy i zawołałam córkę. Nadal go bardzo kocham i  przecież łączy nas Cam, ale nie będę mu psuć toku życia.
- Mamuś dzisiaj masz tą sesje ? - spytała się córka.
- Tak kochanie, a ty musisz pojechać ze mną, bo szkołę zaczynasz od poniedziałku. - powiedziałam siadając na przeciw córki.
Jadłyśmy w ciszy, Cam coś w między czasie rysowała, a ja myślałam. Co będzie jeżeli spotkam Louis'a? Czy mnie pamięta ?  Czy zobaczy, że Cami jest do niego podobna..?

~ * ~

- Zaraz przyjdzie zespół, któremu masz zrobić sesje. - usłyszałam głos mojego szefa.
Spojrzałam w stronę drzwi, gdzie stał mój szef. Kiwnęłam głową i rozstawiłam sprzęt, a Cameron siedziała na krześle i malowała sobie na kartkach. Ona nie robiła praktycznie nic innego tylko malowała. Cieszyłam się, że moja córka ma jakieś hobby.
- Dzień dobry. - usłyszałam 5 głosów na raz.
Odwróciłam się i spojrzałam na moich gości. Była to piątka chłopaków z zespołu One Direction. I Był tam on..
- Dzień dobry, usiądźcie na razie tu, ja muszę jeszcze sprzęt rozstawić. - powiedziałam i wskazałam im kanapę.
Kończyłam zostawiać sprzęt, gdy usłyszałam pytanie.
- Kojarzy pani nas ? - usłyszałam głos Liam'a.
- Oczywiście i proszę nie pani, mam tyle lat co Louis. - powiedziałam i założyłam sobie aparat na szyje.
Spojrzałam jeszcze w stronę Cameron, jednak ona była zajęta rysowaniem.
- Okej, zaczynamy. Stańcie tam i... bądźcie sobą. - powiedziałam i wskazałam, gdzie mają stanąć.
Zaczęłam robić im zdjęcia. Kazałam im się samym ustawić, by wyglądali naturalnie. Byli idealni, ciągle się śmiali, czuli się swobodnie, robili co chcieli dlatego zdjęcia wychodziły po prostu idealne.
- Mamusiu zobacz co narysowałam ! - usłyszałam głos Cameron i za chwile córeczka pojawiła się obok mnie.
- Czy Ona może nie przeszkadzać !! - wydarł się Zayn, a Cam schowała się na mnie, bo się przestraszyła.
- A możesz nie krzyczeć? Wybaczcie, że musiałam ją wziąć ale trudno wychować dziecko samemu, szczególnie jeżeli od początku musisz sobie radzić sama jasne ? Jeżeli coś Ci się nie podoba możecie wyjść, nie będę tolerowała tego, że krzyczysz na moją córkę. - powiedziałam wkurzona.
Nikt nie miał prawa krzyczeć na moją Cami, a na pewno nie taki chłopczyk z boysbandu. Liam coś mówił do Zayn'a, a ja wzięłam na ręce Cam i podeszłam z nią do biurka.  Posadziłam ją z powrotem przy biurku. Z szuflady wyjęłam żelki i dałam córeczce.
- Kochanie narysowałaś ślicznego Calum'a i Luck'a. Jak mamusia skończy pojedziemy do babci Maggie do Doncaser, dobrze ? - spytałam się, a córeczka pokiwała głową.
Pocałowałam małą w czoło i wróciłam do chłopaków.
- Jesteś z Doncaster ? - spytał się Louis.
- Tak, ale nie ważne.  - powiedziałam.
Porobiłam im jeszcze trochę zdjęć. 
- Dobra sesja już skończona. Chodźcie wybierzecie zdjęcie. - powiedziałam i podeszliśmy wszyscy do laptopa, który leżał na biurku.
Podłączyłam kabel USB do aparatu i zgrałam wszystkie zdjęcia na laptopa.
- To Calum i Luck z 5SOS ? - usłyszałam głos Louis'a, który podszedł do Cameron i patrzył na jej rysunki.
- Tak. - usłyszałam głos córki i uśmiechnęłam się. 
Po długich kłótniach chłopcy wybrali to zdjęcie :
- Dziękuję za sesje.- powiedziałam i oni już chcieli wychodzić, jednak Louis im nie pozwolił.
Chłopak spojrzał na moje tatuaże na nadgarstkach, gdy podciągnęłam rękawy bluzy.
- Sue ? 
No to po mnie...


~ * ~

Cześć Wam *___*
Przybywam z nowym rozdziałem, ale jest beznadziejny ;c
Jestem chora nie ma weny...;c
Przepraszam..;c
Proszę o komentarze, bo to motywuje.;)
Jeżeli blog się podoba, polećcie go znajomym Directioner, lub z 5SOSFamily, bo w opowiadaniu będzie też dużo 5SOS.
Zaglądajcie do Obsady, bo będę dodawała bohaterów na bieżąco.;*
Kocham Was. xx

2 komentarze:

  1. *-* Zarąbisty ♥ Lou taki niewinny nic nie wie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, naprawde już wiem że będe go czytać to końca! Fabuła jest jednym słowem zajebista czekawie co on powie.
    Z ciekawością czekam na next.
    Prosze cie, niech on będzie już!!
    Kocham xx // @rosiu_

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K