~ Od Autorki :
Dzisiaj piszę na samym początku, bo chciałabym podziękować dwóm osobą. <3
Jest To : Marry Berry oraz Maja Smith ;)
Dziękuję wam dziewczyny za to, że czytacie to beznadziejne coś <3
Kocham Was ;*
Okej, a teraz jak, że beznadziejny rozdział ;)
- Sue ?
No to po mnie.. Idiotko po co podwijałaś rękawy ? Po co ? Jesteś na prawdę, aż taka głupia. Wiedziałam, że teraz już się nie wykręcę. Miałam na nadgarstkach napis ' Stay Strong ', może on by się nie skapnął, ale to Louis zaprojektował ten tatuaż i był go ze mną zrobić..
- Tak. - powiedziałam i spojrzałam na niego.
Staliśmy w ciszy tylko patrząc się na siebie, widziałam w jego oczach miliony pytań na które chce znać odpowiedź.
- Wy się znacie ? - spytał się Zayn.
- Tak, byliśmy razem 4 lata, a potem Sue wyleciała do Stanów. - powiedział Louis patrząc na mnie.
Nic nie odpowiedziałam, bo nie wiedziałam co. Co niby miałam mu powiedzieć : ' Cześć Louis, to ja Sue, pamiętasz mnie. Sześć lat temu jak się kochaliśmy zrobiłeś mi dziecko, ale nie chciałam Ci niszczyć życia dlatego uciekłam do cioci do NY '. Przecież on Cię uzna za idiotkę.
- Sue możemy porozmawiać. ? - spytał się Louis.
- To nie jest najlepszy pomysł... Louis rozejdźmy się każdy w swoją stronę. Teraz jesteś szczęśliwy i niech tak zostanie nie chcę wchodzić w butami w twoje życie... Przykro mi.. - powiedziałam, a w mich oczach można było dostrzec łzy.
- Sue nie jestem szczęśliwy, bo Ciebie nie było zrozum. Chłopaki mogą Ci to potwierdzić.. Proszę jedna rozmowa.. - Louis był nie ugięty.
- Jedna i w żadnym miejscu publicznym, nie chcę zobaczyć siebie na okładach czasopisma, a tym bardziej nie chcę zobaczyć Cameron na okładce czasopisma. Możesz przyjść do mnie o 17, bo muszę iść jeszcze na zakupy. - powiedziałam patrząc na chłopaka.
- Dobrze będę. - powiedział Louis cały czas patrząc na mnie.
- Ja też mogę przyjść ? - usłyszałam głos Niall'a, który siedział teraz przy biurku i malował z moją córeczką.
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Wiedziałam, że Cam brakuje towarzystwa. Ja nawet w domu muszę załatwiać sprawy związane z pracą.
- Mamuś proszę, niech Niall przyjdzie. Obiecał, że pobawi się ze mną lalkami. - powiedziała uradowana sześciolatka.
- Dobrze, może Niall przyjść. - powiedziałam z uśmiechem.
Podałam Louis'owi karteczkę z adresem.
- Teraz wybaczcie, ale musimy już isć z Cameron. - powiedziałam, a gdy córka to usłyszała wzięła kartki i podbiegła do mnie.
- Tak, mamusia kupuje mi płytę 5SOS. - powiedziała szczęśliwa córeczka.
- Do zobaczenia o siedemnastej. - powiedział Louis i wraz z chłopakami wyszli.
Wzięłam swoją torebkę i zamknęłam pokój. Poszłyśmy z Cameron w stronę windy.
- Mamuś, wiesz co ? Lubie Niall'a. - powiedziała moja córeczka z uśmiechem.
Cieszyłam się, że ona jest szczęśliwa, że nie doskwiera jej samotność.
- Mamuś, ale dzisiaj miałyśmy jechać do babci ! - moja córka spojrzała na mnie.
- Zadzwonię do babci i powiem, że jutro przyjedziemy. - powiedziałam.
~ * ~
O 16:30 skończyłyśmy z Cameron piec babeczki i ciastka, byłyśmy dosłownie całe umazane mąką. Mała poszła się umyć, a ja przygotowałam jej śliczną sukieneczkę w biło niebieskie paski, pomogłam się córce ubrać i sama poszłam pod prysznic, nie siedziałam długo jak zawsze, szybko się umyłam i wyszłam. Wytarłam się u ubrałam krótkie jeansowe spodenki, białą bluzkę na ramiączkach z wielkim sercem, kolczyki kokardki i kapcie w świnki. Te kapcie dostałam od mojej przyjaciółki z NY, gdy urodziłam Cameron. Moje blond włosy związałam w niechlujnego koka i pomalowałam się delikatnie. W momencie, gdy wychodziłam z łazienki usłyszałam dzwonek do drzwi. Mieszkałyśmy w małym domku jednorodzinnym z czterema sypialniami, jedną łazienką, kuchnią i średnim salonem. Mimo, że mogłabym sobie pozwolić na jakąś wille, to ja wolałam mały przytulny domek. Podeszłam do drzwi i najpierw otworzyłam zamek, a potem drzwi.
- Cześć. - powiedziałam patrząc na Louis'a i Niall'a.
Pierwszy w dłoniach trzymał bukiet herbacianych róż, a drugi ogromnego białego misia.
- Cześć. - odpowiedzieli równo, gestem dłoni wskazałam im by weszli do mieszkania.
- To dla Ciebie. - powiedział Tomlinson i podał mi bukiet.
- Dziękuję, są śliczne. Pamiętałeś jakie lubię. Proszę wejdźcie dalej. - wskazałam im by weszli do salonu.
- a gdzie Cam ? - spytał się Niall z uśmiechem.
- W pokoju, Cameron ! - pierwszą część powiedziałam do Niall'a, a potem krzyknęłam imię córeczki.
Poszłam do kuchni i z szafki wyjęłam wazon, d którego nalałam wody i wstawiłam kwiatki. Poszłam do salonu i wazon postawiłam na stoliku, a potem znów wróciłam do kuchni. Na tacy postawiłam cztery szklanki, dzbanek z sokiem i nasze wypieki. Jak szłam do salonu widziałam jak Cam ciągnie misia do swojego pokoju. Postawiłam wszystko koło kwiatów i usiadłam na przeciwko chłopaków.
- O czym chciałeś porozmawiać ? - spytałam się patrząc na Louis'a.
- Czemu wtedy wyjechałaś ? Dlaczego nic mi nie powiedziałaś ? - spytał się Louis.
- Wyjechałam, bo ciocia Amy załatwiła mi tam szkołę. Wiesz, że zawsze chciałam śpiewać i fotografować, śpiewanie nie wyszło ze względu na Cameron. Powiedzieli mi, że jeżeli chcę śpiewać muszę oddać Cameron. Nie zgodziłam się wiec została mi fotografia, szkoliłam się u najlepszych fotografów na świecie, nie powiedziałam Ci bo nie umiałam. Nie potrafiłabym się wtedy z tobą rozstać. Louis byłeś dla mnie wszystkim, ja nie widziałam obok siebie nikogo innego, ale chciałam spełniać marzenia. Wiem powinnam Ci powiedzieć, ale zrozum ja się bałam.. - powiedziałam, w mojej historyjce było mało prawdy, ale przecież nie powiem mu, że wyjechałam dlatego, że byłam z nim w ciąży.
- A Cameron.. ? - wiedziałam o co mu chodzi.
- To nie jest twoja córka, nie martw się. Nie zepsuje Ci kariery. - powiedziałam i uśmiechnęłam się sztucznie.
W tym momencie czułam się okropnie. Nigdy w życiu nie okłamałam chłopaka, a teraz musiałam mu kłamać w żywe oczy. Rozejrzałam się po salonie, na dywanie siedział Niall z Cam i coś malowali. Nie chciałam patrzeć Louis'owi w oczy, wiedziałam, ze to by się źle skończyło. Bardzo chcę mu powiedzieć prawdę, ale nie mogę, gdybym to zrobiła zniszczyła bym mu życie, a tego nie chcę. Ma on karierę, zespół, miliony fanek. Jak ktoś by się dowiedział, że Cameron to jego córka, nie dość, że on by miał przesrane to jeszcze ja z małą.
- Sue, mogę liczyć na kolejne spotkanie? - spytał się Louis.
- Lou...